niedziela, 9 września 2012

Arrarat zdobyty !!!!!!!!

Nasze dzielne dziewczyny pod przewodnictwem Anny Czerwińskiej wszystkie w komplecie zdobyły dzisiaj szczyt. Teraz jeszcze trudna droga na dół.


GRATULACJE!!!!! —

Ewy Zielecka-Kuczera :  Nie ma zasięgu, baterie od telefonów padły - jest za to burza ze śniegiem. Ale wszystkie dziewczyny całe i zdrowe zdobyły szczyt! Teraz, w drugim obozie oczekują na poprawę pogody. 






***
Sobota 8.09.2012


Małgosia Werner : Dziś obóz 2gi na 4200 m n.p.m. Lepiej nam się dzisiaj podchodziło niż wczoraj. Po wczorajszym rozdzielaniu się dziś szłyśmy razem. Była współpraca. Przy ataku szczytowym ( startujemy o 2iej w nocy) niestety jest to niemożliwe w grupie 11 kobiet w tak różnym wieku. Morale jednak wzrosły. Wszystkie też dobrze znosimy wysokość. Wszystkie więc podchodzimy do ataku szczytowego. Jestem dobrej myśli. Nie zdziwię się, gdy wszystkim się uda. Ci których spotykałyśmy schodzących dziś ze szczytu byli zgodni w zeznaniach - że na szczycie jest b.zimno. TRZYMAJCIE ZA NAS KCIUKI !!!

Ewy Zielecka-Kuczera : Doszłyśmy do 2-go obozu, czyli kupy kamieni na półce skalnej. Czekamy na zupkę, a potem wkładamy ciuchy do ataku szczytowego i i idziemy spać. O 2.00 pobudka i jeszcze 900 m podejścia. Hardcore straszny, dobrze, że pogoda jak dotąd świetna- słońce i lekki wiaderek. Widok stąd zapiera dech w piersiach. Dziś szłyśmy droga podobna jak na Kili zygzakiem po żwirku. Po drodze mijanka z karawanami koni, które noszą tu wodę, plecaki i jedzenie.Wodę mamy spod lodowca. Jutro trochę skał i trawers po śniegu. 

1 komentarz: