piątek, 7 września 2012

Relacje z pod Arraratu

Kaja:
Dzisiaj był dzień aklimatyzacji, weszłyśmy na 3900. Teresa świetnie daje radę.Kilka osób było słabszych.Droga po bazaltowych głazach.Humory dobre, choć jutro w 2 obozie ma być śnieg i zimno. Dzisiaj schodzący mówili, że na szczycie bardzo wiało. Boimy się drogi przez noc.
Małgosia:
Właściwie wszystkie dobrze się czujemy . Mamy jedynie spłycone oddechy. Czasami któraś na krótko pobolewa głowa. Ania Czerwińska Duramid daje nam tylko raz dziennie. Jedynie jedna z nas miała dziś problemy żołądkowe, które ustąpiły po zejściu do obozu.Osobiście mam nadzieję, że to się nie odnowi gdy wejdziemy na 4200 do obozu 2iego. Jestem ciekawa siebie na jeszcze wyższej wysokości :) Pojutrze w nocy atak szczytowy.Na razie stopień trudności, przynajmniej ja oceniam porównywalnie Tatrami Wysokimi. Pogodę mamy tfu tfu przepiękna. Kurdowie karmią nas wspaniale swoimi specjałami.





Newsy z wyprawy przesyła  Kaja Błachowicz i Małgosia Werner

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz